Zobacz nasz kanał na YouTube
naglowek_bazant2_small.jpg
autor:
nazwa/adres bloga: 
data utworzenia: 
2010-04-23   blog czytało: 1207127   wpisów: 98   komentarzy: 122
 
budynek: 
wolnostojący, parterowy z poddaszem użytkowym bez piwnicy, garaż: 1-st. bok
technologia 
technologia murowana bloczki gazobetonowe
miejsce budowy: 
zachodniopomorskie
projekt:
 

LOGOWANIE

Login:
Hasło:
Statystyki mojdomdlaciebie.pl
Liczba blogów:
226
Liczba postów:
2032
Liczba komentarzy:
3088
Aktualnie zalogowanych:
0
 

ARCHIWUM

2011 lipiec

tytuł: prowizorki trwają najdłużej...
14.07.2011, 13:41
 

Przypomniałam
sobie dziś pewną rozmowę, której byłam niezamierzonym świadkiem w kolejce
prowadzącej do kasy w markecie budowlanym. Spotkało się dwóch kumpli , z
dialogu wywnioskowałam- dawno nie widzianych. Jeden z nich już mieszkał we wzniesionym przez siebie domu, drugi dopiero zaczynał tę "fascynującą przygodę". Ten pierwszy , budowlany wyjadacz, wśród wielu porad, jakie naprędce wyartykułował, z uśmiechem
rzekł: "wiesz stary, my już mieszkamy od roku, ale wciąż coś trzeba
'podsztynksić', a to listwę przykręcić, a to kabel zwisający z sufitu wreszcie
w lampę oprawić... Jak to w życiu, najdłużej trwają prowizorki! Na niektóre
rzeczy po prostu już się nie zwraca uwagi."


I
taką właśnie prowizorkę ufundowałam sobie dziś w miejscu, gdzie ma stanąć
przydomowy taras. Nie był to żaden zew powołania, ani olśnienie które spłynęło na mnie z
nieba. Przyczyną mojej nadnaturalnej aktywności ciesielskiej była...zamówiona
na popularnym serwisie aukcyjnym markiza w biało-szary prążek, który sprzedawca
określił jako "zebra".


Markiza.
Hmmm. Zawsze mi się takowa marzyła. Kojarzy mi się niezmiennie ze słonecznym niedzielnym przedpołudniem w małym amerykańskim miasteczku, z lodziarnią prowadzoną przez
włoskiego imigranta, który głośnymi okrzykami w zabawnym tonie
 "spaghetti English" nawołuje okoliczną dzieciarnię do swojego
przybytku lodowej słodyczy. W kolejce ustawiają się więc wychodzące z kościoła  dobrotliwie uśmiechnięte matki w
odświętnych bluzeczkach w grochy o okrągłych kołnierzykach i  w kloszowanych spódnicach za kolano,
trzymające za rękę starsze, dobrze ułożone córki odziane w kraciaste sukienki, podczas gdy ich bracia-
koniecznie w spodenkach na szelkach, urwisują pod ich nogami, przyprawiając
"makaroniarza" o palpitację serca.. :) Całość dzieje się oczywiście w
różowych latach 50-tych! Wszystko dokoła ma landrynkowe odcienie i miękkie kontury, jak misterne pukle loków ówczesnych kobiet. Tak. Markiza to dla mnie taki właśnie obrazek. Warunek- musi mieć równiutko skrojoną w półkole krawędź o gładkim wzorze  fali , synonim świeżości i czystości :))


Skoro
więc pojawił się kurier z przesyłką i na naszym podwórku zaległa długa na 3
metry paczka z tarasową roletą, pomyślałam, że nie będę czekać, aż Szanowny w
końcu zlituje się nad naszą elewacją.. Przecież można wywiercić otwory na haki
i cieszyć się tym nowym nabytkiem dużo wcześniej, niźli Panowie Budowlani powrócą dokończyć dzieło. A że każda kobieta zna odpowiednią metodę
na swojego mężczyznę, znam ją i ja. Na Szanownego Męża najbardziej działa
akcja! W odpowiedzi zawsze dostaję reakcję, zupełnie jak w podręczniku do
fizyki ;) Tak też stało się i tym razem.


Przytargałam
więc największe i najgrubsze bale przeznaczone do poćwiartowania i spalenia w
najbliższym sezonie grzewczym. Ułożyłam je w wydrążonych w piasku rowkach, w
odstępach, jako legary. Dziecina dzielnie pomagała mi obsypywać je z obu stron.
Później robiłyśmy ćwiczenia "na równoważni" żeby sprawdzić stabilność
konstrukcji i odrobinę wcisnąć je w piach. Ot i zajęcia ogólnorozwojowe dla
znudzonego wiejskimi wakacjami małolactwa. Następnie zaczęłam taszczyć dechy.
Wstrętne, nieoszlifowane, różnej szerokości deski budowlane. Wybierałam te,
które nie miały w sobie gwoździ. Gdy w końcu udało mi się dopasować tę
układankę bez większych szczelin pomiędzy poszczególnymi deskami i tak, by
każda deska swoim końcem trafiała w legar, uznałam pracę za skończoną. Mąż
niemal zemdlał z wrażenia! Właściwie byłam przekonana, że po powrocie do domu
każe mi całą misterną konstrukcję rozbierać szybko albo jeszcze szybciej, a on
tylko.... poszedł po wkrętarkę, długaśnie spaxy do drewna oraz po piłę
elektryczną. Rach ciach i klawiszujące do tej pory dechy stały się stabilną
podłogą. Wystające po obu stronach tarasu końce zostały precyzyjnie docięte do
wymiaru. I mamy taras! Sama go zbudowałam! Oj, nie chciał Mąż psuć mojej
radości.. więc postanowił dopomóc 'sierotce' ;) Na koniec zniewalająco się uśmiechnął i powiedział: No! I ze trzy lata poleży! Chciałaś shabby , masz! Słowo "shabby" staje się powoli w naszej rodzinnej nomenklaturze słowem-wytrychem na określenie wszystkiego, co jest odrapane i zużyte, od nowości, czy też z biegiem dni i przy nieuwadze użytkowników. Obtłukł się narożnik? Jest shabbby. Córka wydziobała dziurkę w nodze od stołu ciągnąc nieostrożnie odkurzacz? ... stół stał się shabby! Cóż za wygodny  i praktyczny styl ! 


I tak jak przewidywałam, gdy pojawił się taras (cokolwiek można
powiedzieć o tej konstrukcji, spełnia swoją rolę) , wówczas nie było odwrotu od
zawieszenia upragnionej markizy! Wizja popołudniowej kawy na swojsko trzeszczących deskach pod przytulnym parawanem w paski była na wyciągnięcie ręki, a właściwie wiertarki. Cztery otwory wywiercone gdzieś w stropie pomiędzy kondygnacjami,
haki zamocowane na kotwach długości męskiego przedramienia zakupionych w Casto
( te załączone przez producenta do paczki były nieporozumieniem...) i już
zadaszenie gotowe! Jakie to proste! Markiza wydaje się być solidna. Ramiona i cała rama są grube, pomalowane proszkowo, powinny wytrzymać atak 'rdzawych robali', przynajmniej dwa sezony.. Tkanina jest wodoodporna w całkiem znośnych parametrach, oczywiście bez porównywania się do profesjonalnych namiotów dla alpinistów. Całość uszyta starannie, łącznie z gładką śnieżnobiałą lamówką wykańczającą olśniewająco równe falbanki :) Jak na daszek za 430 zł, to całkiem niezły sprzęt. Rozwija się i składa przy pomocy korby. Ładnie "toto" chodzi. I o to chodzi!


DSC_0072.JPG


DSC_0078.JPG


markiza widziana wewnątrz domu: 


DSC_0079.JPG


Cieszę się jak dzidzia bateryjką! Oczyma wyobraźni widzę już
gotowy taras i skończoną elewację. Docelowy taras ma być wyniesiony aż do
dolnej krawędzi ramy okna balkonowego wychodzącego z salonu. Mój
"taras" jest sporo niżej, stąd obecnie markiza wydaje się być
zawieszona ciut za wysoko. Poza tym spieraliśmy się o to, jaki powinien być kąt
pochylenia. Mąż twierdzi, że tak ( niemal prostopadle do ściany) jest w
porządku, ja natomiast chciałabym maksymalny wychył, czyli 45 stopni. Pokutuje
we mnie próżność- przy takim ułożeniu sąsiedzi bardziej dostrzegą biało- SZARY
prążek ;) Planowany przez nas taras będzie ułożony z kostki brukowej. Jeśli
będzie wyżej niż aktualny, miejsce zamontowania markizy będzie właściwe. Przy
"moim nachyleniu" zewnętrzna krawędź ( ta z falbanką) będzie
znajdowała się nad ziemią na tyle, żeby pod nią przejść bez schylania głowy. I
o to chodzi. Ale bruk będziemy układali, mam nadzieję, przed jesienią...
Inaczej będziemy brodzić w bagnie a szkliste kremowe gresy parteru bezpowrotnie
zamienią się w błotnistą kałużę...


Na przeciwległym szczycie domu, tam gdzie znajduje się taras nad garażem, planuję balustradę o pionowych prostych tralkach (pozdrawiam Aro, u którego podpatrzyłam to rozwiązanie!) , do których to prętów od zewnętrznej strony przytwierdzę osłonę balkonową, co by zakryć wszelką działalność na owym tarasie- powiewające na suszarce majtki, opalającą się panią domu etc. Oczywiście taką osłonę, wymierzoną co do centymetra już mam, zakupiłam ją gdy tylko w gazetce promocyjnej pewnej sieci dostrzegłam przemawiające do mnie ze zdjęcia piękno: biało-szare pasy!


mało udane zdjęcie opakowania, ale jest. niemiecki sklep, niemiecka więc stylistyka.. poniemieckie ziemie bażancie. wszystko na swoim miejscu :) DSC_0083_1.JPG



DSC_0084.JPG


Tak więc będzie pięknie i konsekwentnie po obu stronach domu. Grunt to mieć sprecyzowane plany na przyszłość ! Hmm, ci którzy mają mnóstwo pieniędzy, nie zaznają nigdy radości z takich małych rzeczy :)...  Dlatego ostatnio regularnie gramy w Lotto zasilając pulę marzycieli , lub płacąc podatek od naiwności, jak wolą niektórzy. Szczególnie, że ostatnio na naszej bażanciej kalenicy przycupnął bocian! Wygooglowałam naprędce, co to oznacza. I nie! Nie przyjmuję do wiadomości , że TO , o czym wszyscy myślicie, różowe, ssące i nie dające spać po nocy.. Wszak mamy XXI wiek i cały organizm ludzki ( a kobieta też bywa człowiekiem) rozebrany został przez naukowców na molekuły, i nikt już nie wierzy przecież, że dzieci przynosi posłaniec na czerwonych nogach.. Co innego zabobony finansowe! Przecież wszyscy wiedzą , jak swędzi prawa ręka na pieniądze. Otóż  i bocian zwiastuje duże pieniądze, podobno wrzuca przez komin worek ze złotem :) Tyle , że nasz gość usiadł z dala od kominów...No i ostatnio widywałam tego osobnika na wielu dachach w okolicy , a na osiedle milionerów mi to nie wygląda.. ;) Każdy sobie dłubie powoli te swoje "rancza" i "hasjendy" :))   I dlatego wciąż jesteśmy oszukiwani, bo gdy proszę panienkę przy automacie, żeby wysłała mi zakład na chybił trafił, tyle że  w tej drugiej opcji -"trafił", ona mówi :"oczywiście",  i nadal nic..


DSC_9928.JPG


DSC_9922.JPG


P.S. bardzo dziękuję za ostatnie komplementy Szanownych Czytelników, rozpieszczacie mnie :)  




KOMENTARZE
Gość
25.07.2011, 19:06
Tytuł:  Cześć!

Zupełnie przypadkowo natknęłam się na Twojego bloga, szukając jasnoszarej dachówki... ;)
I okazało się, że mamy podobne gusta nie tylko w kwestii dachu (przechodzę to samo - do tego płaska nam się marzy, ale kolor jasnoszary to priorytet - nie muszę dodawać, że są to wymagania dość niepopularne). Kolejna rzecz - okno kuchenne \"podszafkowe\" - nie takie dłuugaśne, ale ten sam zamysł. I kominek - też panoramiczny w planach - właśnie - jaki macie, bo nie znalazłam info w blogu? A taras nad garażem zostawiacie, czy zabudowujecie? Bo ja mam też cuś takiego...
Nie wiem czy tu zaglądasz, ale może mogłabym prosić jakiegoś maila, to pomęczyłabym troszkę na priva jeszcze...?
27.07.2011, 16:33
Tytuł:  witam "siostrę w szarościach" ;)

tak, kupić fajne szare rzeczy nie jest łatwo... Wszystko jest w brązach, ceglastych czerwieniach, w ciepłych odcieniach beżu. Płaska dachówka też mi się marzyła, model nazywał się bodajże Piatta, ale już jej podobno nie produkują w jasnej szarości... no i była bardzo droga. Mój szwagier śmieje się, że w Anglii, gdzie mieszka, dachówki płaskie są normą na domach, więc tam droższe są 'eski" , a u nas, gdzie S-ówki są powszechne, kroją za płaskie jak za zboże.. :) Tak samo jest z szarością w każdej innej 'okołodomowej' dziedzinie, bo skoro już producenci farb wewnętrznych wprowadzają ładne szarości ( a i tak trzeba się namęczyć,żeby znaleźć ten właściwy szaro-szary odcień, gdyż większość albo wpada w różowo-siną szarość albo smerfno-niebieską..., tak w przypadku np. rzeczy do ogrodu trzeba mocno się natrudzić, żeby upolować szare utensylia. Lub też samemu wszystko przemalowywać... Ostatnio taki los spotkał np. komplet piwny ( stół i dwie ławki) - spadek po rodzinie. Kolor: a jakże- zielono/dębowy. Wszystko do ogrodu generalnie jest zielone- huśtawki, węże do wody... Miesiąc polowaliśmy na szary bęben do owego węża. Ale się udało :) Generalnie, niezłe wyzwanie z tymi szarościami, trzeba lubić wyzwania i nierzadko dopłacać producentowi do koloru :) Powodzenia więc i determinacji !
27.07.2011, 16:35
Tytuł:  poczta

ankaipiotr@op.pl
Gość
02.08.2011, 14:00
Tytuł:  Hejka

Fajnie, że zaglądasz jednak - dzięki za odpowiedź - skrobnę na maila w takim razie :)

Pozdrowionka
Gość
05.09.2011, 12:35
Tytuł:  pytanka

Witam Jagodzianko,
Śledzę Twojego bloga (choć lekki zastój teraz jest...tak wiem, rozumiem, upajamy się DOMEM:) ). Ja jestem dopiero na początku drogi, tzn. wybraliśmy projekt...Bażant wydaje nam się idealny, oczywiście po niewielkich przeróbkach. Twoje pomysły są wspaniałe! Gratuluję pomysłowej głowy! Mam takie pytanie odnośnie okna panoramicznego. Czy kuchnia nie jest za ciemna? Czy wygodnie się patrzy myjąc naczynia np.? :)) I drugie pytanie, czy schowek jaki zrobiliście pod schodami nadaje się na spiżarkę? Nie jest tam za gorąco? Będę wdzięczna za informację. Czy w razie czego mogłabym pisać do Ciebie na maila prywatnego w tej sprawie? Oczywiście czekam na dalsze zdjęcia Bażanta - zadaszonego:) Pozdrawiam!
Gość
07.12.2011, 22:30
Tytuł:  Co to za podłoga w sypialni?

Droga Jagodzianko jestem pod wrażeniem Twojej sypialni! Jest cudowna, czy ten bielony dąb to panele czy deska??? Napisz proszę bo właśnie stoję przed wyborem podłogi, a Twoja podoba mi się przeogromnie. Pozdrawiam serdecznie!
08.12.2011, 10:01
Tytuł:  re: podłoga

Witam :)
podłogi na poddaszu to panel z Castoramy , o nazwie: \\\"dąb wiejski\\\", myślę , że mają go jeszcze w ofercie. nie jest to droga podłoga ( coś około 39/m2) , sprawuje się bardzo dobrze. pozdrawiam.
Gość
08.12.2011, 10:19
Tytuł:  bardzo dziekuję!

Dziękuje za tak szybką odpowiedź, jeszcze dziś pobiegnę do Castoramy!:) A Tobie Jagodzianko i całej Twojej rodzinie życzę cudownych, magicznych świąt Bożego Narodzenia i wspaniałego Nowego Roku!
Mariusz
31.12.2011, 11:31
Tytuł:  Heiztechnik Q Pellet Duo

Witaj czytałem Twojego całego bloga i jestem pod wielkim wrażeniem :) Gratuluję pięknego domu !!
Mam pytanie co do Twojego pieca, napisz proszę jak się sprawuje ile Ci pali i jakie są Twoje spostrzeżenia z użytkowania jego :)
Pozdrawiam Mariusz
Gość
17.01.2012, 09:29
Tytuł:  kolory ścian

Witam. Piękny dom. Napisz prosze jakie farby zastosowalas w swoim domu? z mieszalnika czy gotowe? piekne szarosci :)
Gość
01.08.2012, 09:08
Tytuł:  TAPETA W PASY

Witam chciałam się dowiedzieć gdzie zakupiła Pani tapetę w czerwono kremowe pasy??
A tak wogóle to wnętrza wykończone z niesamowita pieczołowitością. Gratuluje.
Viki
15.02.2013, 10:49
Tytuł:  Co słychać?

Witaj
Jestem bardzo ciekawa co u Ciebie słychać , jak się mieszka czy wszystko już skończone!
Jestem wielką fanką twoje bloga.
Pozdrawiam
15.02.2013, 13:12
Tytuł:  Dokładnie tak!

Przyłączamy się do pytania Viki, co słychać u Ciebie Jagodzianko? Wszystkie prace zostały już zakończone?
Pozdrawiamy
Monika
22.05.2013, 09:00
Tytuł:  propozycja współpracy

Dzień dobry, w związku z tym, że na Pani blogu pojawiły się wpisy z produktami Spod Lady, mam dla Pani propozycję współpracy.

Proszę o kontakt:
monika.serafin@3xw.pl
anna_j_75
24.11.2013, 23:15
Tytuł:  świetnie się czyta

Jak w temacie, świetnie się czyta tego bloga. Gratuluję efektów. Ja jestem dopiero po decyzji, że się podejmujemy z mężem. Polecisz jakieś konkretne projekty? W sieci jest tego mnóstwo
Lena_89
08.01.2014, 10:17
Tytuł:  gratulacje

Gratuluję! Przeglądając załączone obrazki muszę przyznać, iż ze zbudowaniem tarasu poradziłaś sobie brawurowo :) Mało to, byłabym skłonna polemizować, czy stworzony przez Ciebie taras to jeszcze tzw. "prowizorka", czy może już praca wyższych lotów :)

Na zdjęciu wykonanym wewnątrz widać kawałek bardzo ładnej podłogi, zdradź z jakiego materiału została wykonana. Z góry dziękuję.
Gość
21.08.2014, 13:30
Tytuł:  Witam,

Jakie wymiary ma okno, jak się go myje?
tytuł: Koszalin, takie miasteczko koło Mielna
07.07.2011, 11:39
 

Letnie kanikuły. Ach, wspomnień dzieciństwa czar! Do dziś pamiętam zapach przegubowego Ikarusa wypchanego po brzegi spoconymi już od rana (!) ludźmi, gdy wiózł nas o świcie do Mielna. Miejska "jedynka" kursowała w okolice wybrzeża Bałtyku spod Dworca PKP i trzeba było wykazać się nie lada sprytem, żeby wepchnąć się do środka, nie mówiąc już o luksusie podróżowania na siedzisku z bordowego skaj'u. Mimo że byłam zwinnym dzieckiem, rzadko udawało mi się przebrnąć między nogami pasażerów do linii foteli, najczęściej utykałyśmy z Mamą przy przejściu i całą 11-to kilometrową drogę smętnie zadzierałam wzrok na dyndające w górze uchwyty na skórzanych paskach, marząc by być na tyle dorosłą , by móc się ich chwycić. Te plastikowe rączki przypominały wówczas poręcze przy łóżkach ortopedycznych dla szpitalnych "połamańców", może nawet odlewała je ta sama fabryka. Obecnie do Mielna można bez problemu kursować prywatnymi busami, z klimatyzacją i pluszowymi fotelami. Poza tym większość z nas ma już auto, ba- nawet kilka samochodów per familia, a parkingi , niegdyś goszczące nieliczne Syrenki i Warszawy, dziś pękają w szwach od zachodnich karoserii. Znak czasów!


Jednak moje dziecko nie pozna już tego niesamowitego smaku jajka na twardo , przegryzanego bułką z serem i rzodkiewką , okraszonego wonią morskiej bryzy, przy dźwiękach krążących nad głowami mew. To był dopiero smak! Dzisiaj to "tylko bułka" i "znowu jajko"... Nasza latorośl woli kolorowe, plastikowe, najchętniej z konserwantami.. Ile się musi rodzic napocić, żeby te konsumenckie zapędy małej istoty ostudzić już w zarodku. Zaczyna się niewinnie, od reklam ukradkiem przemycanych pomiędzy kreskówkami. I nawet człowiek nie zauważa, jak jego dziecko przy sklepowej półce odkrywa przed nim nowe talenty marketingowe, sprawnie recytując wierszyki i treści piosenek odnoszących się do określonych kolorowych butelek z napojami. Więc pozostaje tylko tłumaczenie, że taki oto soczek z marchwi z misiem ma na przykład w sobie 20 kostek cukru...  


Mielno to mekka Wielkopolan. I to właśnie Poznaniacy ukuli zabawne, ich zdaniem, określenie , że Koszalin jest takim miasteczkiem koło Mielna.. Średnio to pocieszne, choć nie cierpię na kompleks prowincjusza, to jestem lokalną patriotką. Koszalin jaki jest , każdy widzi. A nie jest taki najgorszy. Gdyby nie "obwodnica" paraliżująca sam środek miasta, byłoby całkiem znośnie. Poznaniacy również ochoczo korzystają z dobrodziejstw Koszalina, kiedy tylko niebo zmarszczy się nad ich głowami nad Bałtykiem. Wtedy gremialnie szturmują nasze ulice i centra handlowe, wkurzając przy tym lokalnych kierowców swoim nieokiełznaniem i nonszalancją.. Jakie to szczęście, że nasza bażancia wieś leży na "wylotówce" z miasta w zupełnie znośnym , "luźnym" kierunku , inaczej sezon letni kojarzyłby się z koszmarnym powrotem do domu. Dzień w dzień.


Podczas gdy dla wielu Polaków wyjazd nad morze kojarzy się z wakacjami, dla nas jest to coś zupełnie nie do pomyślenia. Żadna frajda. Co innego góry , to dopiero są wakacje! Z uśmiechem wspominam, jak mój biologiczny ojciec- wojak, po rychłym rozwodzie, gdy miałam roczek, wrócił do rodzinnej Łodzi (podczas gdy matka-również Łodzianka, zasmakowała w nadmorskim klimacie i postanowiła zostać ze mną "w garnizonie" ) po latach postanowił przypomnieć sobie o zostawionym na wybrzeżu dziecku i ufundował mi kolonie młodzieżowe w... Mielnie! Z punktu widzenia mieszkańca centralnej Polski była to nie lada atrakcja i w miejscu jego pracy rodzice zapewne zabijali się o kolonijny przydział dla swoich pociech... Ojciec w swoim porywie pominął tylko drobny szczegół, zapomniał , że ja mieszkam rzut kamieniem od morza... :))


 Mielno odwiedzamy więc rodzinnie wielokrotnie w ciągu roku, byle nie w czasie ataku "stonki plażowej" ;) Oj, a pamiętam też , że były lata gdy tej stonki-owadów były całe masy na piasku, właziły w kanapki, na koce. No i były też meduzy, które wyławiałam łopatką i nosiłam do basenu z wiaderka. I nigdy mnie żadna nie oparzyła. Widać, lubiły tę zabawę ;) Dziś ani stonki, ani bałtyckiej meduzy nie pokażę córce. Brak w magazynach albo jakaś odgórna unijna reglamentacja i już. 


A co w Bażancie? Otóż meblowania etap kolejny. Zakupiliśmy meble do dwóch sypialni- tej dolnej, umieszczonej od strony ogrodu i do naszej rodzicielskiej, na poddaszu. W obu przypadkach zdecydowaliśmy się na meble z serii ASPELUND, oczywiście z ukochanego przez wszystkie tygryski sklepu Ikea :) Meble te wyróżniają się prostotą, z lekkim babcinym sznytem ( ozdobne podcięcia dolnej listwy, uchwyty szuflad, listwa wieńcząca) . Kolor okleiny jest wymarzony dla nas- popielata biel. Prezentują się wyśmienicie na jasnej podłodze typu bielony "dąb wiejski". Nie są to może meble na lata, jak to jest w przypadku tworów z litego drewna, ale póki co muszą wystarczyć. Okleina wygląda na w miarę solidną, zresztą nie oszukujmy się- cena czyni cuda ;) Początkowo bałam się, jak ja pomieszczę całą garderobę w te pozornie nieduże szafy ( wys.190cm) , ale udało się doskonale. Dziś jestem bardzo zadowolona, że nie uparłam się na zabudowę z suwanymi drzwiami , od sufitu po podłogę. Kupione przez nas szafy są nieoczekiwanie bardzo pojemne, a ich wysokość daje jeszcze ten niezbędny "oddech" od góry, którego nie byłoby przy pełnej zabudowie. Dzięki temu nie zrobiłam błędu optycznego zmniejszenia sypialni. Jakby nie patrzeć, postawienie wstęg drzwiowych od góry do dołu to jak postawienie ściany...


Nasza sypialnia prezentuje się dziś tak: 


P1110396.JPG


P1110399.JPG


P1110401.JPG


P1110402.JPG P1110403.JPG


P1110405.JPG


P1110408.JPG


mój kącik malarski czyli miejsce doprowadzania twarzy do użyteczności publicznej ;) :


P1110407_1.JPG





A oto parę detali:


stolik nocny Szanownego. Z zaniepokojeniem obserwuję, że ulubioną lekturą do poduszki jest ostatnio poradnik przetrwania w lesie ;) Bear'a Grylls'a, który Mąż dostał w prezencie od własnej Teściowej! Albo Mamusia chce , żeby Zięć spadał na drzewo ;) , albo też Szanowny szykuje się do opuszczenia rodziny i przerzucenia się na konsumpcję robaków.. ;)  


P1110406.JPG


moje ulubione reprodukcje rysunków pana Andrzeja Tylkowskiego , cała seria "domowa" jest genialna, a już te z alkowy po prostu rzucają mnie na kolana!


P1110398.JPG



nad łóżkiem powiesiłam również zabawne kreski tegoż autora, które wydają się być stworzone dla nas, gdyż jak ulał opisy pasują do naszych osobowości, a i fizis niczego sobie podobny... 


Obrazki wyznaczyły osobiste strefy spania ;) Ja, jak każda szanująca się niewiasta, sypiam oczywiście dalej od drzwi, czyli pod skosem, pozwalając by mój jaskiniowy obrońca czuwał od wejścia i bronił mnie przed grubym zwierzem, nawet jeśli będzie to miś pluszowy, wleczony za łapkę przez rozespaną córkę, która postanowi polunatykować :)


P1110411.JPG


"On trochę pogięty, ale rozprostowany, więc prawie jak nowy": 


P1110413.JPG


"Ona rozdarta, ale sklejona, więc prawie jak nowa": 


P1110415.JPG


 Ramki kupiłam w Jysk, podobały mi się od dłuższego czasu, jednak dopiero gdy przypadkiem natrafiłam w sieci na to oto zdjęcie Natalii Kukulskiej , postanowiłam ulec pokusie próżności i zafundować sobie taką "gwiazdorską aranżację" ;) 


kukulska_projekt_______ka.jpg źródło: Google, Natalia Kukulska projektuje ekologiczne  łóżko o nazwie Eko-Sen.


i kolejna "tabliczka z PRL" ;) ciutkę wyuzdana, ale w sypialni można robić różne rzeczy :)) Stąd też mój pomysł, żeby szafy ubraniowe miały lustra... Wprawdzie zasady Feng Shui zabraniają używania luster w sypialni, ale tylko wtedy, gdy odbijają śpiącą postać. U nas lustra ustawiliśmy tak, żeby nie odbijały nas podczas spania... ;) Jakie to szczęście, że Ikea zaprojektowała meble na tyle zmyślnie, że drzwi można montować w dowolnej konfiguracji. Ufff.


P1110397.JPG


Do aranżacji naszej sypialni użyliśmy następujących mebli z serii Aspelund: dwie szafy trzydrzwiowe z lustrem, komoda -2 szuflady jako toaletka, komoda- 3 szuflady , dwa stoliki nocne, łóżko 160cm, skrzynia pod łóżko na koce.


Dolna sypialnia również wreszcie została ukończona. Był to dla mnie cierń w sercu, gdyż miał to być mój autorski pokój-niespodzianka, zupełnie jak 'tajemniczy pokój' Ty'a Pennington'a  ( miłośnicy programu Extreme Makeover: Home Edition wiedzą , o czym mowa :) ) i czas, w którym stała niedokończona i rozbabrana, był dla mnie bolesny ;) Nikt bowiem nie mógł zrozumieć dlaczego kraciastej zielonej tapecie towarzyszy lazurowa farba, a tuż obok znalazł się ciemny chabrowy granat... Goście mieli w oczach wyraźne osłupienie pt. "czym ten koszmarek jest , jeśli nie wypadkiem przy pracy lub pomrocznością jasną", co skrzętnie starali się ukryć potakiwaniem głów, podczas gdy ja wcale nie starałam się usprawiedliwiać. Zaciskałam zęby i myślałam o wszystkich tych przedmiotach ukrytych na strychu, które miały zwieńczyć moją pracę wnętrzarską. Teraz nareszcie moje dzieło nabrało końcowego kształtu i wszystko jest usprawiedliwione. Tak trudno jest przecież tłumaczyć każdemu swoją wizję. To tak , jakby panie z Dekoratorni musiały opowiadać o każdym detalu aranżacji.


P1110375.JPG


P1110379.JPG


P1110377.JPG


P1110385.JPG


P1110382.JPG


P1110388.JPG


również tu znalazło się miejsce na wyszperaną w Empik'u pocztówkę z kreską Tylkowskiego: 


P1110389.JPG


kwiaty niewymagające podlewania: naklejone na szybę. wazoniki jak najbardziej realne :) na karniszu soczyście zielone makarony z Jysk'a.


P1110391.JPG


P1110381.JPG


P1110393.JPG


Do aranżacji dolnej sypialni użyliśmy następujących mebli z serii Aspelund: dwie szafy dwudrzwiowe , komoda -4 szuflady jako stolik rtv , stolik nocny , łóżko 140cm, skrzynia pod łóżko na koce.


Reasumując, dolna sypialnia jest przyjemną dla oka oazą błękitów i zieleni, za oknem rozpościera się kontynuujący tę błogość kobierzec świeżej trawy z naszego ogrodu. Ilekroć mijam ten pokój w drodze do łazienki, chce mi się chwilę poleżeć... :)  Ciemność wynikająca z usytuowania pokoju od północy, zupełnie zniknęła!


Pokoje pokojami, mogą się podobać lub nie. Pokazuję je nie po to , żeby "zbierać" ochy i achy wirtualnych gości , a jedynie w celu przedstawienia  aktualnie budującym Bażanta , jakie są mniej więcej przestrzenie aranżacyjne w poszczególnych pomieszczeniach, jak można je umeblować i ile zostaje miejsca. Ot taka miła ze mnie osóbka :) 


Jednak najważniejszym strategicznie miejscem  okazał się przedpokój czyli hall wejściowy. Nie wiem, jakim cudem ja- mega czujna aranżatorka domowa, mogłam ominąć tak ważny szczegół. Otóż, uwaga! Jeżeli budujecie zachowując wymiary z projektu, co my zrobiliśmy, pojawia się mała niespodzianka przy doborze szafy... Albo decydujemy się na zabudowę pod wymiar, albo pojawia się kłopot przy zakupie "gotowca". Do węgarka "strefy ciszy" od drzwi wejściowych domu jest dokładnie 290 cm. Ja planowałam szafy PAX z Ikea. Tyle tylko, że one są "taktowane" co 50cm. Czyli za chińskiego boga nie miałabym szans na szafę 300 cm ( myślałam o dwóch setkach i dwóch pięćdziesiątkach)... Zabrakło głupich 10cm... Załamanie rąk i nerwów! Jak mogłam tego nie zauważyć! Poddasze wymierzyłam suchą zabudową co do milimetra, ale strefę wejścia przeoczyłam... No i gdy już niemal poddałam się i zamierzałam kupić 250 cm Pax'a ( zmarnowałabym 40 cm na pustkę w hallu) , wpadłam na pomysł przeszukania Ikea pod kątem naszych 290 cm wolnej przestrzeni. I znalazłam! Otóż są takie szafy o nazwie BOTNE. Są tańsze od Paxów ( co nie jest takie złe ;)) ale też 'uboższe' w wyposażeniu. Co się jednak okazało- IDEALNIE PASUJĄ DO WNĘKI W BAŻANCIE! Niemal co do centymetra. U nas są jeszcze cokoliki z gresów, więc szczeliny zostało z każdej strony szafy może na grubość palca! Po błyskawicznym złożeniu dwóch szaf Botne, Szanowny Mąż klasnął w ręce i stwierdził: jak na wymiar od stolarza!


nasze dwie szafy zestawione w jeden ciąg, uchwyty można dobrać indywidualnie, my postawiliśmy na uchwyty VÄRDE ,  tzn. ja wolałam bardziej rustykalne, ale Szanowny uparł się na nowoczesne.. :) Skapitulowałam. Niech mu będzie. I tak byłam przeszczęśliwa, że wieziemy do domu te szafy !


P1110417.JPG


Tak więc, Drodzy Bażantowicze, jeśli szukacie białych szaf do hallu, te są po prostu skrojone na miarę do naszych domów! Są bardzo pojemne i estetyczne. Ja kocham biel mebli, więc dla mnie są doskonałe. Po tygodniu użytkowania mogę stwierdzić, że mieszczą wszystkie pałętające się przy wejściu graty : buty, kurtki, bluzy, a nawet rakietki do badmintona! ;) 


Obecnie ostrzę już zęby na meble do gabinetu ( pokój na parterze, od frontu).Budowa domu to taka studnia bez dna. Gdy już raz człowiek zacznie...  Ale , jak mawia Szanowny, nie od razu Rzym zbudowano...  Lecz o tym wkrótce. 


KOMENTARZE
07.07.2011, 22:11
Tytuł:  zachwyt

Kurka wodna... ale cudnie!
20.07.2011, 09:52
Tytuł:  rysunki:)

A ja chciałam zapytać gdzie można dostać takie rysunki, które macie nad łóżkiem w sypialni?:) Pozdrawiam
marta
20.07.2011, 19:55
Tytuł:  Jak spisują się szafy?

Witam, chciałam sie dowiedzieć jak spisują się szafy z Ikei? Które okazały się lepsze? Potrzebuje do szarego przedpokoju białą szafę :) Niesttey nie stac nas w chwli obecnej na zabudowę, a zarówno jedna jak i druga szafa trzydzrwiowa bardzo mi się podoba. Dziekuje z góry za odpowiedz:) Pozdrawiam
27.07.2011, 16:19
Tytuł:  rysunki i szafy

witam,
w kwestii rysunków: są to reprodukcje rysunków pana Andrzeja Tylkowskiego wydane w formie kartek pocztowych/karnetów. Ja kupiłam je w Empik'u na regale z kartkami okolicznościowymi, ale nie daję głowy, że można akurat ten wzór jeszcze dostać. Pełną ofertę tych świetnych grafik można obejrzeć oraz kupić w sklepie internetowym na stronie wydawnictwa Ilustris ( google).
w kwestii szaf: wszystkie sprawują się świetnie, zarówno Botne w hallu, jak Aspelundy w sypialniach. Nie mam do nich żadnych 'ale', oczywiście nasz czas ich użytkowania jest stosunkowo krótki, lecz póki co nic się nie dzieje. tak więc polecam :)
pozdrawiam.
Mariusz
31.12.2011, 11:29
Tytuł:  Heiztechnik Q Pellet Duo

Witaj czytałem Twojego całego bloga i jestem pod wielkim wrażeniem :) Gratuluję pięknego domu !!
Mam pytanie co do Twojego pieca, napisz proszę jak się sprawuje ile Ci pali i jakie są Twoje spostrzeżenia z użytkowania jego :)
Pozdrawiam Mariusz
Gość
02.01.2012, 14:53
Tytuł:  wielkie WOW!

Gratuluje konsekwencji w urządzaniu domu. W każdym pomieszczeniu odnajduję myśl przewodnią całego domu. Mam kilka pytań. Pierwsze. Czy mogłabym prosić o zdjęcia już urządzonego salonu z fototapetą tunel? Drugie. W biało-czerwonej sypialni zauważyłam chyba tapetę za zagłowkiem łóżka. Co to jest?
Gość
18.03.2013, 15:57
Tytuł:  ;)

genialne panele w sypialni!
mogłabym się dowiedzieć gdzie zakupione ?

pozdrawiam ;)
Andzik
14.05.2013, 12:05
Tytuł:  !

Cudownie!
Załóż bloga | Zaloguj się | Strona główna | BLOGI | Projekty domów | Pomoc | Regulamin | Polityka cookies | Kontakt
Sprzedaż projektów domów - Dom Dla Ciebie
Copyrights 2008-2009 © Archeco Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
X

Serwis jagodzianka.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez jagodzianka.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies

AKCEPTUJĘ