autor:
nazwa/adres bloga:
data utworzenia:
2010-04-23
blog czytało: 1207134
wpisów: 98
komentarzy: 122
budynek:
wolnostojący, parterowy z poddaszem użytkowym bez piwnicy, garaż: 1-st. bok
technologia
technologia murowana bloczki gazobetonowe
miejsce budowy:
zachodniopomorskie
|
|
ARCHIWUM2010 grudzieńEkipa Tynkarzy skończyła definitywnie zabawę z naszą "chatką na kurzej stopce". Przywykli do wielkich zleceń liczonych w setkach metrów kwadratowych, odetchnęli sobie na "robótce" w Bażancie. generalnie nie "bawią się" w takie maluchne zlecenia, ale Szef zrobił ukłon w stronę Szanownego Męża, po starej dobrej znajomości. Dziękujemy pięknie, spisaliście się na medal! Nie byłam na budowie tydzień. Szanowny Mąż celowo trzymał mnie z dala od niej, żebym w sobotni poranek przeżyła szok. I rzeczywiście tak się stało. Wrażenie jest wspaniałe. W miejsce chaotycznych ścian wymalowanych kredą przez Dziecinę, zastępując rozpraszające uwagę smugi zaprawy do bloczków,która sprawia, że wnętrze wydaje się dwukrotnie mniejsze niż w rzeczywistości, pojawiła się gładka, lustrzana wręcz powierzchnia świeżutkich tynków gipsowych! W całym domu już od progu pachnie "smażonymi pieczarkami" ;) Kocham to! Zauroczyłam się projektem tego domu po raz drugi. Jest wspaniały, daje dużo przestrzeni, a równocześnie jest kompaktowy, więc ogrzanie go nie będzie mocno kosztowne. Poza tym postawiliśmy na wersję energooszczędną, więc będzie dobrze. Jasne, otynkowane ściany i równiutkie narożniki pokazały mi, że jest to optymalny dla nas dom. Wspaniały, bez dwóch zdań. Więc ponownie polecam wszystkim niezdecydowanym- prosta bryła, dwuspadowy dach, brak okien połaciowych- doskonałe warunki na dom pasywny ;) Tynki są mokre, a za oknem panuje srogi mróz. Wizytujemy budowę dwa razy dziennie, żeby napalić w "kozie". Wilgoć skrapla się bezwzględnie na szybach. Nie jest to zbyt pocieszający widok. Tynki powinny wyschnąć przez następne 4 tygodnie. Sufit nad piecem już jest bialutki jak.. śnieg :)) Dzisiejsze fotki: widok na kuchnię ( fragment okna panorama) od strony salonu: widok na "strefę ciszy" na parterze, w ten otwór wstawimy drzwi składane 2+2: okno na klatce schodowej, przy spoczniku: klatka schodowa widziana z góry:
poddasze z dołu: okno w pokoju Dziecka na poddaszu: ściana kolankowa w pokoju Dziecka: ślepy pułap, czyli strych-magazyn: Kieszonkowa Maskotka Pani Inwesor- zagubiona w nowej "pieczarkowej" przestrzeni, w mrozach i śnieżycach , tęskniąca za ciepłą kołderką, znalazła sobie tymczasowe gniazdko w postaci dwóch składanych foteli : Bażant 2 stał się domem. Z dniem dzisiejszym. To widać gołym okiem. Na upartego można się wprowadzić :) Jest toi-toi na podwórku ( kultowy wychodek) , jest piec, zapas drewna i wielkie wiadro pod rynną :)) A clue of survival! P.S. wrażenie z pierwszego w życiu 'siusiu" w zamarzniętym na kostkę przenośnym wc- bezcenne! ;) Sobota. Za oknem Armagedon. Totalna odwilż ( +4'C) , ciapa, błoto, z nieba leje się poziomo śnieg z deszczem. Do tego wiatr 100 km/h. Kataklizm. Tymczasem, skoro świt, pod naszą bramą stanęły samochody ekipy tynkarzy oraz dojechał elekryk, by dokończyć dzieło, a dokładniej podciągnąć kabelki w miejsca, które nam się "urodziły w tzw. międzyczasie". Tynkarze rzucili sufity w strefie ciszy na parterze, czyli w małym hallu za składanymi drzwiami, w dolnej sypialni, w gabinecie i w dolnej łazience. Od poniedziałku walczą dalej. Wygląda to coraz lepiej i więcej niż baaardzo obiecująco na przyszłość :) Na poddaszu stoją już wszystkie szkielety ścian, przed weekendem chłopaki zaczęli płytowanie. Dla wszystkich przerażonych pomysłem nowego zadaszenia mam pozytywne informacje, no i dla siebie też, bo już zaczęłam się czuć jak zbrodniarz przeciwko ludzkości a raczej dzikiemu ptactwu ... ;) Przespaliśmy się z tematem zabudowy nad garażem. ZABUDOWY NIE BĘDZIE. Zostawiamy goły taras, jak w oryginale. Szanowny Mąż wyrysował rzut w skali i wyszło, że powierzchni powyżej 1,8m będzie circa 12 m.kw. Reszta to skosy. Skórka nie warta wyprawki. Całość zabawy kosztowałaby nas dodatkowe 30 tysięcy.. ( projekt zamienny architektoniczny i branżowe, więźba, okna połaciowe, dachówka, mury, dodatkowa glazura etc.) Wolę tę kasę spożytkować na umeblowanie. A propos mebli, namierzyłam piękny kredens w stylu shabby i już mam go zaklepanego , tzn. Mąż obiecał, że będę go sobie mogła kupić w odpowiednim momencie:)) Robi go firma MebloWosk z Podhala. Wcisnę go, choćbym miała z nim spać :) A tak zupełnie serio, wiem już gdzie stanie i będzie pięknie wpasowany w całość aranżacji. Śliczności w sam raz do wiejskiego Bażanta. Dzisiejsze fotki z budowy: 1. równiutki jak stół sufit z agregatu 2. ścianka oddzielająca pokój dziecka od hallu , w środku ukryte rury do wstawienia przewodów wentylacyjnych do okapu kuchennego ( będą pięły się wyżej na ślepy pułap i podłączymy je do kominka went. w dachu) 3. wyznaczona łazienka z wyjściem na taras 4. klatka schodowa 5. pokój dziecka nr 2 ( od frontu domu) - już niedługo utracę zdolność przenikania przez ściany :)
Jesteśmy po wstępnej rozmowie z Panią Architekt. Wiemy już co robić, żeby wdrożyć nasz plan w życie. Będzie trochę zabawy , ale nie jest źle. Trzeba zrobić projekt zamienny w zakresie planowanych zmian oraz projekty branżowe dla nowoplanowanych pomieszczeń- sanitarny i elektryczny. Pocieszające jest to, że możemy się grzebać w środku domu, a procedura będzie się toczyć urzędowym trybem. Akurat na wiosnę dostaniemy pieczątki i będzie można zrealizować nadbudowę... Pomysł zrobienia tego w "drugim etapie" , po odbiorach i zamieszkaniu, upadł totalnie. Pani arch. uświadomiła nam, że będzie to bardziej upierdliwa ścieżka, ze względu na wygodę mieszkania , a przede wszystkim przez bardziej skomplikowane procedury, niż to jest podczas trwania budowy. Teraz, gdy mamy dom rozgrzebany, jest najlepszy moment na takie cyrki ze zmianami. Amen. ...Kurczę, nasz dom stoi frontem skierowany do południa.. Dokładnie południe mamy w narożniku garażu.. ! Idealna sprawa, żeby zainstalować na nowym dachu zakrywającym garaż kolektory słoneczne, z zasobnikiem w nowowprojektowanym pomieszczeniu pralni/suszarni, o ile się zmieści taki baniak.. Do rozważenia. Ekologicznie i ekonomicznie, w każdym razie. Byłoby tak:
Gość 10.12.2010, 18:38
Tytuł: Wit
...był sobie bażant. 11.12.2010, 18:25
Tytuł: Wit(am)
Drogi Wicie, uwielbiam konstruktywną krytykę :) Nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam serdecznie :) Wit 11.12.2010, 21:25
Tytuł: To nie komentarz...
to tylko refleksja. Wit 11.12.2010, 21:32
Tytuł: Może inaczej:
To nie KRYTYKA, a refleksja... Po prostu zastanawiam się, co ten dom ma jeszcze coś wspólnego z oryginalnym Bażantem? Chyba tylko fundamenty... I czy Szanowna Jagodzianka ma jeszcze prawo do używania nazwy Bażant do tego domu? 14.12.2010, 15:44
Tytuł: Szanowny Wicie,
myślę, że prawo do używania nazwy Bażant może mi odebrać Pani Architekt, spod której ręki wyszedł ten projekt, wówczas pokornie skulę uszy i przeniosę się ze swoim blogiem na inny serwer... Nie wiem też , czy budowałeś już dom , powiem więcej- swój PIERWSZY dom ( czyli ten \\\\\\\"dla wroga\\\\\\\" :) ), i czy wszystko wykonywałeś wg \\\\\\\"recepty\\\\\\\" projektanta. Jeśli tak, chylę czoła. Widać jesteś osobnikiem o niskim progu adaptacji, inaczej mówiąc \\\\\\\"o powściągliwej fantazji\\\\\\\". Zazdroszczę, pewnie mając te cechy, żyje się łatwiej w każdych warunkach... Ja rozumuję ciut inaczej , mam milion pomysłów na minutę, co nie znaczy, że wszystkie wcielam w życie. bezustannie szukam nowych, wygodnych rozwiązań ( dlatego kocham Ikea), oczywiście w granicach rozsądku estetycznego i ekonomicznego. Czasami te cechy mojej osobowości działają destrukcyjnie na moje siły fizyczne.. Na dysku twardym mojego komputera mam fotografie 10 realizacji domu Bażant i żaden z tych domów nie jest wiernym odwzorowaniem oryginału. Każdy ma w sobie \\\\\\\"rękę\\\\\\\" właściciela. Zapewniam, że nasza odsłona tego projektu należy do tych nieznacznie odbiegających od pierwowzoru, czyli przypomina Bażanta bardziej niż tylko w obrysie fundamentów..Zmiany indywidualne dotyczą każdego projektu gotowego, to nieuniknione. Tyle gwoli sprostowania, jeśli wolisz: obrony... Nie chciałabym , żeby mój blog zamienił się w typowe polskie piekiełko internetowe... nie mam zamiaru usuwać komentarzy, mogę dyskutować dopóki mam cierpliwość. pozdrawiam. Wir 14.12.2010, 21:44
Tytuł: Jasne...
Niniejszym oświadczam, że zapoznałem się z treścią. ARCHIWUM WPISÓW |
Serwis jagodzianka.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez jagodzianka.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies