Zobacz nasz kanał na YouTube
naglowek_bazant2_small.jpg
autor:
nazwa/adres bloga: 
data utworzenia: 
2010-04-23   blog czytało: 1207211   wpisów: 98   komentarzy: 122
 
budynek: 
wolnostojący, parterowy z poddaszem użytkowym bez piwnicy, garaż: 1-st. bok
technologia 
technologia murowana bloczki gazobetonowe
miejsce budowy: 
zachodniopomorskie
projekt:
 

LOGOWANIE

Login:
Hasło:
Statystyki mojdomdlaciebie.pl
Liczba blogów:
226
Liczba postów:
2032
Liczba komentarzy:
3089
Aktualnie zalogowanych:
0
 
 POPRZEDNIA
[1]   ...   [7]   [8]   [9]   STRONA 10   [11]   [12]   [13]   ...   [20]
NASTĘPNA 
tytuł: jest , jest , jest!
25.10.2010, 20:50
 

najświeższa fotka, prosto z montażu :) Pomorska Lakiernia "Kolor" ze Słupska spisała się wyśmienicie- szybko, profesjonalnie i w przemiłej atmosferze. Pełnia szczęścia! :)


pomara__czowe_okienko_MA__Y_PLIK.JPG


Wypatrzyłam sobie cudny piekarnik w konwencji pomarańczowej ramki... Jest boski i nieziemsko drogi.. Ale pomarzyć można. Producent: brytyjska firma Baumatic, marka zupełnie mi nieznana, acz dystrybuowana w Polsce. Płaci się zapewne za kolor... bo jest 1,5 raza droższy od typowych piekarników elektrycznych w tradycyjnej stalowej wersji. Ech, pięknie by wyglądał ten pomarańczowy w ciemnoszarej oprawie frontów słupka z piekarnikiem i mikrofalą. Póki co, gram w Lotto!


bi.jpg


piekarnik_kuchnia_screen___Kopia.jpg


Będę się uśmiechała do Mikołaja w tym roku :) 


 
 
tytuł: czego nie możesz ukryć, to wyeksponuj , czyli.. nowa odsłona okna i budowlanego konfliktu interesów
21.10.2010, 10:26
 

Aktualności z placu boju są następujące: decyzja Pana Banka
jest pozytywna, już jesteśmy w ogródku i witamy się z gąską. Musimy donieść
jeszcze dwa papierki i będziemy podpisywać cyrograf..


Tymczasem wizytujemy naszą budowę przy każdej okazji i
obserwujemy postępy w budowie..domu sąsiada. Nie skłamię, że nie zalewa mnie
typowo polska żółć
na widok schnących tynków, nowiutkich drzwi wejściowych i niemal dokończonej
elewacji.


Nadal nie mogę patrzeć na przecudnej urody okienko w
kuchennej panoramie. To, które wymusił na mnie producent szyb. Dla nowych czytelników przypomnę
historię pokrótce. Na etapie planowania długiego na 370cm i wąskiego okna w
kuchni można je było wykonać. Na etapie firmowych pomiarów na placu budowy
również nie było przeciwwskazań. Przez trzy długaśne tygodnie produkowania „stolarki”
do naszego Bażanta firma okniarska także nie zgłaszała wątpliwości , czy
wykonają nam takie okno. I nagle nastąpił ten jeden, mrożący krew w żyłach
telefon. Pan stoi na produkcji i w tej chwili, w przeciągu kwadransa, mam mu
przysłać mailem rysunek, gdzie chcę wstawić SŁUPEK PODZIAŁU (!!!!) brrr. Bo
nikt w promieniu miliona kilometrów nie chce im wykonać tak długiego
przeszklenia w jednym kawałku, dając gwarancję, że nie strzeli… Bo to kuchnia
jest, różnice temperatur, naprężenia. Zapewne gdybym była ekscentrycznym
projektantem wnętrz, a nasz dom byłby nowobudowanym pałacem dla ZUS, to okno
takie udałoby się wyprodukować. A tak.. no cóż.


Okienko w kuchennej panoramie wygląda wstrętnie. Początkowo
mnie śmieszyło, że taki mcDrive z tej naszej kuchni. Ale przyszła jesień i
wcale mi do śmiechu nie jest. Miałam mieć nowoczesne przeszklenie , taki bajer
nie z tej ziemi, a wyszło … no comment. Okienko podawcze zepsuło cały efekt i
widziałam tylko jego białą ramę , nie dostrzegając urody perspektywy
rozciągającej się za horyzontalnym otworem w murze. Koleżanki pocieszały mnie, że przestanę na nie
zwracać uwagę, gdy wstawię meble..


I znów olśnienie! Przeglądając rezultaty Google grafika w
poszukiwaniu nie wiem już czego ( wciąż szperam ;)
 ) natrafiłam na zdjęcie kuchni z bardzo podobnym oknem horyzontalnym , a w
oknie tym , na samym środku… OKIENKO PODAWCZE! Kwadratowe, z grubym ramiskiem i
wielką klamą. Wnętrze zrobione w nowoczesnym duchu, dużo bieli, szkła, stali ,
z sufitu wzdłuż linii okna lśnią oczka halogenowe. Nie przypuszczam, że okienko
wtopione w panoramę pojawiło się tam z przypadku. Sądzę, że projektant ( a
zdjęcie to jest typowym prezentacyjnym zdjęciem „wnętrzarskim”, a nie jakimś
tam amatorskim popisem „jak jest u mnie w domu”) zastosował je , by uzyskać możliwość
wentylacji tej kuchni. To kwadratowe okienko zostało WYRÓŻNIONE. Wyróżnione kolorem, a właściwie - kolorem i fakturą przez zastosowanie ciemnobrązowej okleiny drewnopodobnej ( coś na kształt prążkowanego wzoru "zebrano ciemne"). Jest to jedyny, ciepły ciepłem drewna, brązowy element w tej ascetycznej, chłodnej , stalowo-białej przestrzeni. Z początku okienko to irytująco rzuca się w oczy, bo pozornie "nie pasuje" do kształtu całości, ale po chwili, na tle długiej poziomej szyby zaczyna przypominać.. zawieszoną na niewidzialnej ścianie ramę obrazu! I to jest clue
całej aranżacji. Jeśli nie możesz czegoś ukryć, to po prostu to wyeksponuj.
Iskra w moim umyśle zaskoczyła i już po chwili googlowania miałam rozwiązanie.
Pomorska Lakiernia KOLOR, specjalizująca się w … malowaniu natryskowym okien
pvc! Coś w sam raz dla mnie! Jeden telefon i już omówiłam z przesympatyczną i mega profesjonalną
Panią Właściciel szczegóły wykonania usługi. Jeszcze tylko jeden mały szkopuł –
przekonać Drugą Połówkę. Poszło gładko ( wyszłam za mąż za Anioła z Niebiańskiego Oddziału Cierpliwości!.. dziękuję Ci Kochanie za zaufanie wobec moich pączkujących z prędkością światła pomysłów, tych lepszych, i tych mniej udanych...). Zdemontowaliśmy skrzydło z ramy i jeszcze wczoraj wsiedliśmy do samochodu. Po niecałej godzinie byliśmy w Słupsku. Na miejscu zlecenie odebrał
przesympatyczny Pan Właściciel, Dziecina nasza prywatna nawsuwała się cukierków
dla gości ;) W przyszłym tygodniu moje paskudne okienko podawcze zyska nowe
POMARAŃCZOWE oblicze ( RAL 2010, kolor jest pomarańczowo-miedziany, mój ulubiony, taki "szlachetny" aksamitny odcień pomarańczu) . Okno będzie profesjonalnie, odpornie pomalowane dokoła na ten ciepły oranż ,
łącznie z klamką i listwami przyszybowymi, będzie zaskakującym elementem na
białej ramie panoramicznego okna kuchni. Mam zamiar powtórzyć w przestrzeni domu kształt pomarańczowego kwadratu o wymiarach tego okienka ( 60x60) , być może uda mi się namierzyć np. dużą pomarańczową puszkę/pudełko w kształcie sześcianu, do postawienie na blacie w kuchni do przechowywania np. biszkoptów ;) . A  może powtórzę go w postaci grubej kwadratowej ramy na fotografię zawieszonej w salonie, lub też jako „skrzynkę-półkę" z pomarańczowej płyty meblowej, w którą
wstawię jakiś ciekawy w formie bibelot
;) Mogę też skopiować ten okienny pomarańczowy kwadrat w postaci poduszki na sofie. Tak więc za 100 zł będę miała zupełnie nowe okno. I z przyjemnością będę na nie
spoglądać! Jak tylko zamontujemy to pomarańczowe skrzydło, wstawię fotkę. Liczę , że efekt będzie boski! ;)


Tak. Jeśli nie możesz czegoś ukryć, to zwyczajnie to
podkreśl. Szanowny mąż wyraźnie podkreślił wczoraj, że… PRZEPROWADZIMY SIĘ
NAJWCZEŚNIEJ LATEM PRZYSZŁEGO ROKU… Mimo tego, że lada moment dostaniemy
zastrzyk gotówki na całkowite wykończenie domu, on ma jednak tyle pracy, że będziemy się budować „z doskoku”.
Wyć mi się chce. Zupełnie nie rozumiem tej koncepcji. Wiem, że prace zlecone są
na pierwszym miejscu, bo trzeba zarabiać na kredyt, na codzienne życie, na
pensje, podatki i zusy pracownicze i własne. Ale równocześnie stoimy w
wulgarnym rozkroku pomiędzy ciasnym mieszkankiem, a niedokończonym domem ,
smutnie spoglądającym na nas gołymi murami… Taki stan zawieszenia. W mieszkanku
panuje grobowa atmosfera. Jest tak klaustrofobiczne, że wciąż, zupełnie
nieświadomie warczymy na siebie. Zabawki Dzieciny walają się wszędzie. Nie ma nawet możliwości zrewanżowania się wobec
zaproszenia na „domową zabawę” od kolegów z przedszkola… Równocześnie miesiąc w
miesiąc z portfela wycieka nam rata kredytu za dom… płacimy czynsz za mieszkanie,
wynajmujemy dwa garaże, opłacamy strzeżony parking pod blokiem. I tak miesiąc w
miesiąc. Wszystkie te koszty znikają w momencie przeprowadzki do Bażanta. Znikają,
a raczej przechodzą na rzecz spłacania
hipoteki. Tyle, że komfort mieszkania jest nieporównywalny.. i każda złotówka przybliża
nas do naszej stuprocentowej własności, a nie zasila cudzych kont.. No cóż.
Zatem – lato 2011… 


Aby zakończyć optymistycznym akcentem: pan z lakierni ,
przyjmując nasze zamówienie na przemalowanie okienka , sugerując się zapewne jego nachalnym wymiarem zapisał na kartce: „
APTEKA”…. I wszystko jasne!


Będzie coś w tym guście:


kuchnia_ma__y.jpg


I już wynalazłam świetną lampę do salonu/jadalni? W każdym razie to cała seria lamp, mogę wybierać i przebierać w kinkietach,plafonach,żyrandolach,lampach stojących i stołowych. Wszystkie wg tego wzoru- Calipso, firmy Ramko. Jakie to wszystko jest proste!


1271175632.jpg







KOMENTARZE
Justyna
22.10.2010, 16:29
Tytuł:  okno :)

Zgapiłam to okno od Ciebie :) Od pierwszej chwili jak je tu zobaczyłam, wiedziałam, że tak będzie. Po Twoich przebojach z szybą wybrałam szer 180 cm. Mogę teraz w kątach kuchni ustawić np lodówkę. Oczywiście byś nie uwierzyła z jaką falą krytyki się spotkałam...Nie było osoby, która by mi przyklasnęła :( Ale po co się ma taki uparty charakterek... :D Dziękuję za pomysły!
22.10.2010, 17:05
Tytuł:  re:okno

witaj :)
bardzo mi miło, że co nieco ode mnie \"zgapiłaś\" ;) , bo ja to okno zgapiłam z jakiejś gazety i z serialu tv :)) Więc autorką się nie czuję do końca, choć moja kuchenna panorama jest jedyna w swoim rodzaju, z uwagi na wymiar, a i Twoje okno będzie unikatowe :) Nie przejmuj się krytyką, ludzie bardzo wolno przyzwyczajają się do odmienności. Ja też muszę walczyć z Drugą Połówką o wiele rozwiązań, które w Jego mniemaniu, osoby na wskroś tradycyjnej w poglądach, są dziwne.. Ale jak dotąd udaje mi się forsować moje pomysły :) A najprzyjemniej jest usłyszeć na zakończenie : \"wiesz, miałaś rację, jest super\". :) pozdrawiam i życzę udanego budowania! czuj się u siebie w domu dobrze, a na opinie innych patrz z przymrużeniem oka ( można posłuchać, rozważyć punkt widzenia, ale w efekcie końcowym zrobić, co Ci dusza podpowiada ) .
tytuł: shabby chic "po mojemu"
06.10.2010, 13:25
 

Chciałabym we właściwy sobie sposób zdefiniować odkryty przeze mnie styl shabby. Myślę o połączeniu nowoczesnych wnętrz ( jakich chce mąż) z detalami shabby ( jakich pragnie żona). Taki wysmakowany eklektyzm. Do owego kompromisu tym łatwiej mi się skłonić, że nie mam i nigdy  nie miałam zamiaru zamienienia naszego Bażanta w skansen czy przeładowane muzeum poprzednich epok. Sądzę, że mam patent na świetne wnętrza i zamierzam je zrealizować. Będzie nowocześnie, zgodnie z duchem Szanownego Małżonka, lecz nie chłodno i bezdusznie. Nie chcę domu z wnętrzami wystudiowanymi jak z miesięcznika o urządzaniu, takiego, w którym niechlujnie rzucony sweter kłuje  w oczy, a domownicy są intruzami w nieskażonej ludzką stopą przestrzeni. Chcę żeby dom "żył" i miał niepowtarzalny nastrój. Mam przeczucie, że właśnie świeżo odkryty przeze mnie trend shabby pozwoli mi uzyskać niepowtarzalny dom. 


Ściany będą oczywiście szare. W całym domu, co wprawia w osłupienie wszystkie kobitki, którym o tym opowiadam. Robią okrągłe oczy i na bezdechu wyrzucają z siebie : "szare!!!??? jak to, szare???!! w całym domu?!! ..."  A więc tak, Drogie Panie, szare w całym domu, a nawet na zewnątrz, na elewacji :)


Wstępnie upatrzyłam sobie dwa odcienie Dulux'a Kolory Świata: DOTYK MGŁY ( jasnoszara) i SZAROŚĆ GRANITU ( ciemnoszara) . Mąż kręci nosem ( znowu!) bo woli umieszać farbę lateksową na mieszalniku... Ale mogę dobrać sobie z wzornika dokładnie takie odcienie , ufff :)  


Podłogi na parterze będą w gresach polerowanych tudzież szkliwionych, w odcieniu jaśniutkiej "starej bieli", jakby kremowe. Pod gresami ogrzewanie podłogowe w strategicznych miejscach. Gres z salono-kuchni będzie płynnie przechodził w hall, a także w "strefę ciszy" na parterze czyli przedsionek między dolną sypialnią a gabinetem. Ten sam gres zastosuję w dolnej łazience na podłodze. Już nie mogę doczekać się efektu jaki będzie, gdy sufitowe oczka led będą odbijać się w tej szkliwionej bieli podłóg :)


Pokoje mieszkalne wyłożę panelami, są "cieplejsze" w odbiorze, czyli bardziej przytulne. Dobrałam w Castoramie panel 'dąb wiejski" ( jakże trafny przy stylu rustykalnym) , jest on jaśniutki, jakby bielone drewno i ma uroczą strukturę imitującą przecieraną deskę. Jak zużyte ( shabby ;) ) podłogi w wiejskiej chatce. Do tego w Castoramie mają fajną listwę , idealnie pasującą do panela. Ostatnio wpadły mi też w oko dwie podłogi w Komforcie: Hazienda Trend i Drewno Jasne. Podobne w stylu.Wszystko jest więc na etapie rozważań :) 


Sufity i skosy poddasza pozostawię białe lub ecru. Jeszcze nie zdecydowałam. Każde pomieszczenie będzie miało białe firanki z gładkiego woalu, dość gęsto umarszczone. Na tle białych ram okien będą się pięknie prezentowały. 


Drzwi wewnętrzne wybrałam z katalogu Pol-Skone, model Impuls w kolorze "dąb bielony".


Znalazłam niedawno w sieci zdjęcie świetnego hallu, bardzo mi się podoba i będę dążyła do podobnego efektu. Chciałabym aby nasze schody były podobne, tzn. miały białe policzki i drewniane stopnice, z tym, że moim ulubionym kolorem drewna jest rudy i o takim będę rozmawiała ze stolarzem. Do tego część ram na fotografie również w rudym drewnie. Wolałabym zlecić wykonanie podobnych schodów , tyle że w stylu "przecieranym", czyli gołe drewno maźnięte jedną warstwą odpowiedniego lakieru - białego na policzki i rudego na stopnie, następnie przetarte gdzieniegdzie papierem ściernym na powrót "do gołego" a później zalakierowane bezbarwnie. W efekcie finalnym- schody udające stare, wytarte. Ale mam zaporówę ( znowu!) od Męża i mogę mieć takie jak chcę, ale wypolerowane na połysk jak baranie jajka. I wyglądające na nowiuteńkie, kosztowne i  jak spod sztancy... Buuuuu :( 


Nie, nie, nie mogę narzekać. Jak na razie, od chwili gdy zobaczyłam przerażenie Męża wobec moich najnowszych odkrywczych "planów shabby" ( z rozrzewnieniem wspomina on mój "poprzedni gust", jak go nazywa) , udaje nam się jednak powoli dochodzić do konsensusu. Muszę uczciwie przyznać, że jest bardzo cierpliwy i wyrozumiały dla mojego najnowszego szaleństwa. Może widzi na swój męski sposób sens w takim wystroju ? Dostałam więc zielone światło na dodatki shabby, ale duże meble mają być nowoczesne. Żadnych starych kredensów, konsolek, ław, etc. Walczę jeszcze o postarzany solidny drewniany stół do jadalni, taki w patynowanej bieli, lekko odrapany i wyszczerbiony. Najlepiej gdyby udało mi się znaleźć taki nowy, tzn. celowo postarzony w stylu rustic , bo starych mebli z Pchlego Targu z kornikami Mąż nie przełknie.. :)  


Ten hall zamieszczony w sieci prezentuje się tak:


szary_hall.jpg


Jest piękny i będę go "kopiowała" u siebie. 


Detale shabby , które muszę ( muszę, muszę!) mieć są takie:


64896_40x17x17cm__1_.jpg


1248051122_1.jpg


dsc0221i.jpg


letters06.jpg


 A moja ramka na fotki jest taka:


66872_23_5x30cm__3_.jpg


Prawda, że cudna? :)


Piękny zalążek kolekcji przedmiotów shabby :) Ach.


Obecnie namawiam Męża na profesjonalną sesję u fotografa, rodzinną, gdzie wystylizowani byllibyśmy "na retro", łącznie z Dziecięciem naszym prywatnym. Zdjęcia w sepii, z zachowaniem zasad i stylistyki ówczesnej fotografii ( pozy, technika kompozycji) , plus komputerowe postarzanie zdjęć- zagięcia , zniszczenia, "szumy" etc. Jak na razie Szanowny Małżonek patrzy na mnie z mieszaniną politowania, lęku i zaciekawienia w oczach. Ja jestem podekscytowana tym pomysłem! Już widzę Szanownego Męża w epokowym garniturku na welurowej sofie typu Ludwik i z monoklem w oku! Obok, leniwie obejmująca oparcie sofy stoję ja, w powłóczystej taftowej spódnicy,w koronkowej bluzce ze stójką zwieńczoną kunsztowną kameą, w rozłożystym kapeluszu. A u naszych nóg roześmiane Dziecię ochoczo bujające się na odrapanym bujanym koniu z drewna... Ha ha :))  Galerię zdjęć z takiej sesji mam zamiar wyeksponować w odpowiednich ramach, również  w tej z kokardą :) 


Ojej, aż kipię energią żeby rzucić się do urządzania domu w tym duchu! Ech, życie...O, Niecierpliwości Niewieścia! 




KOMENTARZE
Gość
27.11.2010, 10:24
Tytuł:  czekamy na kolejne czesci

Hallo moja droga a gdzie kolejne wpisy?;) Bardzo mi sie podoba ten blog i juz sie nie moge doczekac dalszych odcinkow:)
tytuł: czuję się jak Kolumb!
06.10.2010, 10:24
 

witam,


budowa stoi, z niecierpliwością oczekujemy na łaskę Pana Banka ;),  a ja bujam w obłokach wymyślając, jak urządzę dom. Od pewnego czasu podoba mi się pewien styl, po raz pierwszy zaczęłam go wyraźnie dostrzegać gdy odwiedziłam nowo otwarty lunch bar w naszym mieście. Pamiętam, że gdy weszłam do środka, oszalałam. Mogłabym tam zamieszkać! Jasno, przestrzennie, rustykalnie... Hmm. Mąż był zgoła odmiennego zdania, powiedział , że to obciach i w życiu nie mógłby się odnaleźć w takim klimacie... No i zaczęły się schody!


Później było tylko gorzej. Zaczęłam dostrzegać dodatki w takim stylu wszędzie, w kwiaciarniach, w sklepach z bibelotami. Odważyłam się nawet zakupić piękną ramkę na zdjęcia, w kolorze starej bieli, przecieraną , zawieszaną na ścianie na kremowej wstążce.. Jestem nią zachwycona. Ale Mąż.. nie bardzo...


Nie umiałam jednak zdefiniować tego, co uważam za wyznacznik owego stylu. Zasiadłam więc do Internetu i po kilku minutach googlowania znałam to jedno SŁOWO.. Słowo - klucz. Dokładnie pamiętam ten dzień, godzinę i bijące pospiesznie serce odkrywcy Nowego Lądu. Zakochałam się we wnętrzach SHABBY!


Oto, co wyznacza ten trend: dużo bieli, rozbielenia, przedmioty są celowo postarzane, przecierane, mają wyglądać jak wyciągnięte z babcinego strychu. Często pojawiają się tu również przedmioty w szarej bieli. To kocham!


Shabby w języku angielskim to " zużyty, odrapany, podły, marny, łachmaniarski, znoszony". Przeglądając przykłady wnętrz shabby w sieci, zauważyłam, że można je podzielić umownie na "shabby glamour" czyli lekko "wiktoriańskie" klimaty, dużo ozdobników, koronek, amorków, porcelanowych figurek, oraz "shabby country" - czyli taka biała odmiana ciemnego stylu 'rustic". Shabby country jest bardziej siermiężne, proste, bardziej moje.. :)


Tylko jak przekonać Mężczyznę swojego serca do tego, żeby najbliższe lata swojego młodego życia spędził otoczony podniszczonymi gratami? Mężczyznę, dla którego synonimem dobrego samopoczucia jest minimalizm, chłód stali, refleks szkła, prosta geometryczna forma i zero , dosłownie ZERO bibelotów..?


Czy powinnam już szykować papiery rozwodowe z orzeczeniem o mojej winie ? ;) :)) 


Budowa wspólnego domu jest z pewnością największym egzaminem dla związku-sprawdzianem w sztuce zrozumienia, kompromisu, miłości. Do dziś myślałam, że najtrudniejszym etapem jest rodzicielstwo.. Ale budowanie jest.. gorsze!... :) Ostatnio mam wrażenie, jakbym z moją Drugą Połówką Jabłka wciąż tańczyła wyczerpujące tango...


 
 
tytuł: jestem, jestem..
30.09.2010, 09:17
 

Kochani, 


jesteśmy, żyjemy, stoimy... Zarabiamy na dalszą część domu, ale spokojnie, nie potrwa to następnych 20 lat :) Generalnie za moment wracamy na naszą budowę, po weekendzie ostro podziała elektryk. Jeszcze chwila cierpliwości ( oj, jak mi trudno ją zachować, z dnia na dzień ) i lecimy pełną parą. Zaglądam codziennie na swój dziennik i ze zdumieniem stwierdzam, że nic się nie zmienia... ;) Wracam więc niedługo na bloga i będę Was zamęczać zdjęciami kabelków, rurek, złączek... Na pewno tego chcecie? ! ? ;) :)) 


póki co, pozdrawiam!  

KOMENTARZE
Gość
05.10.2010, 18:26
Tytuł:  Podbitka

Witam. Podobnie jak Ty jestem zakochana w szarościach, grafitach i właśnie stąd moje pytanie. Proszę napisz jaką podbitkę zamierzacie dać i jak ją umieścicie pod okapem domu- czy przybijecie do krokwi, czy też dacie na stelażu prostopadle do ściany domu. Buduję dom Antek, również dachówka szara. Poszłam jeszcze dalej bo chcę zamówić grafitowe drzwi i okna. Obecnie kładą więźbę dachową i zastanawiam się nad podbitką- skłaniam się do pcv, ponieważ bez problemu można dobrać kolorem do dachówki.Proszę napisz mi czy dekarze tak ładnie obrobili boki dachu blachą?Życzę powodzenia w dalszych zmaganiach z budową. Czekam na odpowiedź. Cieszę się, że nie tylko ja jestem zakręcona na szarym kolorze. Gosia
06.10.2010, 10:04
Tytuł:  re: podbitka

witam Gosiu :)
oj cieszę się, że mam bratnią duszę w szarym odcieniu :) Ostatnio widzę rosnącą modę na szarości, wszędzie widzę szare wnętrza, w gazetach, w reklamach tv.. Albo po prostu zwracam na nie uwagę :) Podobnie czułam się otoczona armią ciężarnych pań na ulicach, gdy myślałam o ciąży :) ... Z tą stolarką w szarościach to fajny pomysł, wiesz, że może i też bym się na nią odważyła , gdybym , w dniu dobierania okien, myślała tak jak dziś .. :) Wiem za to, że kupię grafitowe drzwi wejściowe, wybrałam już takie . Ależ się człowiek zmienia, z miesiąca na miesiąc! Tylko nie wiem, czy to wróży dobrze, w kierunku rozwoju, czy raczej estetycznej kaszanki ;) Ha ha. Jeśli idzie o podbitkę, u nas sprawa ewoluowała, zaczęliśmy od pomysłu z rudą deską , ale szybko zapomnieliśmy o niej, bo jest kłopotliwa w "pielęgnacji". Jako że nie ma na rynku takiego odcienia rudej podbitki pvc, o jakim marzę, wynalazłam popielatoszarą podbitkę plastikową, z "usłojeniem" udającym drewno. Kolor jak nasza dachówka. Ale Mąż się krzywi, że nieładna, bo mu się tandetnie kojarzy. Ja mam odmienne zdanie. Fajnie by wyglądała. Nie pamiętam jakiej marki była ta podbitka, ale jakiejś popularnej, łatwo ją dostać w hurtowniach dachowych i jest tania. Gdybym ją miała kłaść, dałabym ją prostopadle do elewacji, czyli w krótkich odcinkach, a nie wzdłużnie. Natomiast u nas zastosujemy jedno z dwóch rozwiązań zaproponowanych przez moją drugą połowę: albo płytę cementową Knauf o nazwie handlowej "aquapanel", lub płytę OSB, z siatką , klejem i finalnie otynkowaną tym samym tynkiem, co elewacja. Na końcu pomalujemy podsufitkę w tym samym kolorze, co ściany. Wygląda to świetnie, widziałam już dwa domy tak zrobione, jest fajnie.
W temacie dachu: rzeczywiście dekarz zrobił nam takie obróbki blachą. Blachę zamówiliśmy w hurtowni, która ściągała nam tę jasnoszarą dachówkę. Blachę kazałam sobie zamówić w wybranym kolorze Ral za dopłatą ( niewielką) Kolor jest metalic :) Blachę dogięto mi na miejscu w owej hurtowni, mają odpowiednią "giętarkę", na budowie dekarz ją przykręcał odcinkami. Bardzo nam odpowiada efekt końcowy. Sam dekarz , początkowo chcący nas zniechęcić do obróbek z blachy ( bo się wgniata) , był zaskoczony, że "wyszło" tak bajerancko ;)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w budowie Antka!
Gość
07.10.2010, 19:10
Tytuł:  Podbitka

Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Otóż powiem Ci, że ten pomysł z podbitką elewacyjną jest super, mój siostrzeniec właśnie teraz tak wykańcza dach. Rewelacja! Pewnie też tak zrobię. Zmartwił mnie tym, że to wychodzi drożej niż drewnem- ale może tylko w Poznaniu! Będę z ciekawością śledzić Twój blog, masz świetne pomysły i ten kolor szary... Wrzucaj proszę zdjęcia. Pozdrawiam, Gosia.
 POPRZEDNIA
[1]   ...   [7]   [8]   [9]   STRONA 10   [11]   [12]   [13]   ...   [20]
NASTĘPNA 
Załóż bloga | Zaloguj się | Strona główna | BLOGI | Projekty domów | Pomoc | Regulamin | Polityka cookies | Kontakt
Sprzedaż projektów domów - Dom Dla Ciebie
Copyrights 2008-2009 © Archeco Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone.
X

Serwis jagodzianka.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez jagodzianka.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies

AKCEPTUJĘ