autor:
nazwa/adres bloga:
data utworzenia:
2010-04-23
blog czytało: 1207222
wpisów: 98
komentarzy: 122
budynek:
wolnostojący, parterowy z poddaszem użytkowym bez piwnicy, garaż: 1-st. bok
technologia
technologia murowana bloczki gazobetonowe
miejsce budowy:
zachodniopomorskie
|
|
co za koszmar! długi weekend upłynął pod znakiem krystalicznie czystego nieba. owszem, zrobiłam kilka niezastąpionych fotek do domowego archiwum, a tło było mega błękitne, owszem, pięknie się opaliliśmy, niechcący... Ale nadszedł WYCZEKIWANY tydzień pracy, także, a przede wszystkim dla ekipy budowlanej, i... leje! leje jak piorun! czy to nie jest pech?????
Gość 10.06.2010, 09:33
Tytuł: Respekt
Jestem pod wrażeniem jeśli chodzi o pomysły, i zaangażowanie w budowę Bażanta. Rozważam również kupno projektu z tej pracowni. Na liście pretendentów jest Bażant. Im więcej czytam bloga Jagodzianki tym bardziej przekonuję się do tego projektu. Pozdrawiam po jednym dniu mojej nieobecności na placu boju, oko mojego poręcznego aparatu made in Korea mogło zarejestrować kolejne milowe kroki na naszej drodze do ucieczki z blokowiska na łono sielskiej wsi- panowie budowlańcy położyli gotowe nadproża i zdjęli szalunek z potężnego lanego nadproża-podciągu nad mega wspaniałym oknem panoramicznym, którym nie przestaję się zachwycać. Nota bene, jeden z bardziej dowcipnych panów z brygady ochrzcił owo okno mianem "pornograficznego". Ha .. ha... No i mam w kuchni "okno pornograficzne", bo taka nomenklatura się szybko przyjęła, a jakże inaczej, w wysublimowanym środowisku twardych budowlańców :) teraz mamy weekend, więc do woli mogę oglądać, dotykać, stukać i pukać w wybudowaną konstrukcję parteru, wizualizując sobie gotowe wnętrza. Mąż oddaje się za to bardziej przyziemnym przyjemnościom rodem z USA, czyli "morduje" jakieś uprzednio zamordowane kotlety na barbecue. Zadziwiające, jak odmienne wrażenia mamy podczas przebywania na budowie wspólnego domu- ja niemal fruwam z radości eksplorując każdy nowy detal , a on, patrząc na tę budowę niemal cały dzień, ma już serdecznie dosyć, czując jak z każdą zakupioną belką z betonu topnieją miedziaki w jego dziurawej kieszeni ... Jesteśmy na najlepszej drodze do raju, i tego się trzymajmy. Bez czynszu ( acz z podatkiem gruntowym..) , bez sąsiadów bębniących w pion kaloryferów za każdym razem, gdy dziecię nieco głośniej zrobi "patataj" po wspólnym podłogo-suficie. Tylko my i nasze ściany- z czterech stron, i od góry, i od dołu. Jaka ulga!
FRONT DOMU:
TYŁ DOMU:
jak widać na powyższym obrazku, musimy dopracować pewne szczegóły, tzn. wyrównać linię okien, tak żeby na elewacji stanowiły one jeden pas, co przyda mi się przy obwiedzeniu ich prostokątem z rudej deski ułożonej horyzontalnie, jak okno kuchenne, o czym już pisałam. Reasumując, musimy lekko podwyższyć parapety okien od ogrodu, tak, żeby wszystkie okna po tej stronie zaczynały się na 100cm od gotowej podłogi , bo na tej wysokości umieściłam okno w kuchni. Tak więc i okno w sypialni za schodami, jak również okno w kotłowni , będą na metr od gotowej podłogi. Natomiast dolna krawędź okna na schodach będzie zaczynała się na tej samej linii co górna krawędź ramy kuchennej panoramy, a jego górna krawędź będzie równa z górą okna sypialni. Widać to już po ułożeniu nadproży. To samo dotyczy okna w kotłowni- góra równo z nadprożem okna sypialni i okna klatki schodowej, dół równo z parapetem okna sypialni. I znów zamotałam! W kotłowni "wyszło" nam okno wąskie i wysokie, jakby odwrócone do pionu okno z kuchni. Myślę, że będzie fajnie. Jako że nie ma połączenia garażu z domem, takie okno nie jest "groźne" ( wiadomo, chodzi o amatorów cudzej własności) , poza tym takie dostępne okno może się przydać, np. by podać bezpośrednio na ogród jakieś narzędzie z garażu... Tak to sobie usprawiedliwiam ;) OD ŚRODKA:
Jak już wspomniałam, gdy wszystko pięknie przeschnie przez weekend, a patelnię mamy z niebios niezłą, to w poniedziałek brygada zrobi "poduszki"- brzmi dla mnie bardzo tajemniczo, ale Mąż zapewnia, że "poduszki" są ok , więc mu wierzę. Także zrobią owe poduszki, wymurują kominy, no i będzie można kłaść strop. Niesamowite! Już w połowie przyszłego tygodnia wejdę na parter domu i zobaczę właściwe proporcje pomieszczeń, takimi jakie one są, bez nieba nad głową i pola zielonych łąk wokoło. Swoją drogą zawód architekta musi być bardzo ciekawy, móc tworzyć od podstaw realne rozwiązania dla cudzych marzeń , rysować na kartce domy, które następnie zupełnie anonimowi ludzie przenoszą na swoje parcele i realizują w dążeniu do rodzinnej pełni szczęścia :) To tak, jak w podstawowych zasadach marketingu: pamiętaj, że nie sprzedajesz kobietom szminki- sprzedajesz im obietnicę i nadzieję ! ekipa wróciłaaaaaa!!!!!!! robota pędzi jakby za tydzień przyjeżdżał Pierwszy Sekretarz! Zapierdzielają aż miło, a jak codziennie podziwiam zmiany i .. marzę :) Przypomniałam sobie jedno zdanie, jakie usłyszałam niegdyś w telewizorze: " Przeciwności losu są po to, żebyśmy mieli czas zauważyć , jak bardzo nam na czymś zależy". Nie znam autora. Pogoda jest piękna, jest czyste niebo, żółte wielkie słonko, 20 na plusie w cieniu , ŚWIAT JEST CUDNY! Nasza budowa dziś: front- pod oknem moje wprawki kolorystyczne , żadna z barw mi nie pasuje, zawładnęła mną szarość .
widok z góry ( z rusztowania :) ) na zazbrojony i zalany podciąg okna panoramicznego, w drewnianych korytkach :)
skoro zdecydowałam się na szarą elewację i szary dach, do tego rude drewniane detale i białą stolarkę, pomyślałam, że mogłabym konsekwentnie kontynuować ten zamysł we wnętrzu domu. Lubię jasne kolory, ale nie pastelowe. Jeśli podłoga, to tylko jasna, dąb bielony, brzoza, klon. Żadne ciemne wenge i mahonie. Za ciemne , dobrze wyglądają może jedynie w ogromnych pomieszczeniach, w salonach 60 metrów plus. Szarość owładnęła mną totalnie. Chcę wymalować nią całe wnętrze domu, wszystkie ściany, konsekwentnie, niemal jednolicie, z drobnymi niuansami w odcieniach, np. ścianę kominka zrobię grafitową- pomarańczowy ogień będzie pięknie grał w takim otoczeniu. Do szarych ścian dodam jasne meble i podłogi ( brzoza, biel) ,białe dodatki komponujące się z bielą okien i parapetów i białymi , zupełnie gładkimi, minimalistycznymi firanami z woalu. gdzieniegdzie wstawię detal z rudego drewna, żeby powtórzyć rudość drewnianej okładziny z elewacji. jakaś ruda ramka obrazka na ścianie, gdzie indziej ruda półka na jakiś bibelot. generalnie mało i powściągliwie. rezygnuję więc z czerwieni w kuchni. wypada czerwone krzesełko :) a takie oto inspiracje na szare ściany znalazłam w sieci
po przydługich dywagacjach czas na konkrety. nieco uproszczona graficznie wizualizacja tylnej elewacji Bażanta , z uwzględnieniem moich nowych okien horyzontalnych- jedno od kuchni ( to dłuższe) , jedno jako doświetlenie spocznika schodów. Oczywiście proporcje są na tym przecudnej urody obrazku kwestią umowną ;) Wokół okien zamierzam wstawić prostokąt z rudego drewna , ułożonego w poziome pasy, wyznaczającego strefę stolarki. Tak mniej więcej wyobrażam sobie stronę od ogrodu, pozostałe elewacje będą podobne ( również prostokątne strefy rudego drewna) ale nie mam jeszcze sprecyzowanej koncepcji, jak wydzielić te pasy.P.S. dachówka będzie ułożona nieco bardziej profesjonalnie ;)
Jeśli idzie o drewno- z początku myślałam o desce pomalowanej pieczołowicie lazurą. Mam już wybraną ( a jak!) , zakupioną na próbę i przetestowaną. Kolor idealnie rudy- wiewiórczy, ni to pomarańcz, ni to czerwień. Bomba. Planowałam zrobić tak podbitkę i deskę okalającą krawędź dachu, tak, by wystawała spod rynny. Ale im więcej czytam, tym bardziej trzeźwo myślę ;) Dziś wiem, że raczej postawimy na podbitkę pvc, raczej jasnoszarą, jak dach i rynny, chyba że uda mi się namierzyć idealnie rudą podbitkę pvc, taką żeby harmonijnie odzwierciedlała kolor na elewacji. Ale cudów nie ma... Drewniana podbitka to mnóstwo kłopotów, tak wynika z miesięczników budowlanych. Stać nas na podbitkę sosnową, własnoręcznie zaimpregnowaną lazurą z Castoramy. No i idące za tym problemy- wypaczanie się deski, rokroczne malowanie. Nisko to jeszcze ok, ale kto będzie rozstawiał rusztowanie żeby smagać pędzlem drewno przy kalenicy? A na szwedzki modrzew impregnowany ciśnieniowo chyba nie możemy sobie pozwolić... Zostaje plastik-fantastik. Za to życie przyniosło nam genialny patent na deskę na elewacji. Otóż Mąż mój osobisty wykonuje teraz dla Inwestora tzw. mur pruski. Okazuje się, że pewien łebski człowiek opatentował i sprzedaje imitację deski, z powodzeniem ją zastępującą, wykorzystywaną do domów prywatnych jak i do odtwarzania szachulca na obiektach zabytkowych. Wygląda to bajecznie, jak prawdziwe drewno. Zwijane w rolki, składające się z warstwy styroduru i zewnętnrzej powłoki akrylowej, którą można malować na dowolny kolor, także lazurą do drewna. Ma na swojej powierzchni strukturę drewna, ze słojami, klei się łatwo i czysto, jest odporne na warunki atmosferyczne. Przyklejasz i zapominasz. Więc będzie to nasz materiał na "odeskowanie" :) Reszta elewacji będzie podobna jak na poniższej wizualizacji. Podkreślam, że nie jest to widok projektu Bażant, to projekt innej pracowni, ale jedynie tamten kolornik www pozwolił mi pobawić się z odcieniami. Niestety, kolornik dostępny pod stroną Dom dla Ciebie jest zbyt ubogi.. Panowie graficy, do roboty! :)
Tak więc planuję jasnoszary dach ( o którym rozpisywałam się uprzednio), jasnoszare rynny pvc, jasnoszarą podbitkę, cokół i kominy wyłożone jasnoszarą płytką klinkierową. Do tego detale z rudego drewna - panele drewnopodobne ułożone poziomo. Biała stolarka okienna i drzwiowa. Szara kostka brukowa na podjeździe. ARCHIWUM WPISÓW |
Serwis jagodzianka.mojdomdlaciebie.pl korzysta z technologii przechowującej i uzyskującej dostęp do informacji w urządzeniu końcowym użytkownika (w szczególności z wykorzystaniem plików cookies). Zgoda wyrażona na korzystanie z tych technologii przez jagodzianka.mojdomdlaciebie.pl lub podmioty trzecie w celach związanych ze świadczeniem usług drogą elektroniczną może w każdym momencie zostać zmodyfikowana lub odwołana w ustawieniach przeglądarki. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka dotycząca cookies